sobota, 15 września 2018

OBSERWUJĘ CIĘ // TERESA DRISCOLL // RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

OBSERWUJĘ CIĘ TERESA DRISCOLL RECENZJA PRZEDPREMIEROWA



        Szczerze powiedziawszy wiązałam z tą książką spore nadzieje, opis mocno mnie zaintrygował. Historia nieco podobna do Dziewczyny z pociągu, bo akcja także zaczyna się w tym środku lokomocji. Kobieta, Elle, zauważa dwóch mężczyzn, byłych więźniów rozmawiających z młodziutkimi dziewczynami. Sytuacja całkiem normalna, chociaż budzi ona niepokój Elle, może dlatego, że sama jest matką?


Anna i Sarah to ułożone nastolatki, w których życiu brak rodzinnych kłótni, wagarów czy ucieczek z domu. Marzy im się wyjazd do Londynu, duże miasto, z dala od rodziców i ich opieki. Oczywiście początkowo entuzjazm dotyczący wypadu tlił się w głowach większej ilości znajomych, ale jak wiadomo rzeczywistość zweryfikowała ich plany. Zostały we dwie, ale ich chęć nie osłabła. Londyn miał otworzyć przed nimi swoje najciekawsze zakątki. Już podróż pociągiem okazała się pełna ekscytacji, dwóch mężczyzn zainteresowało się przyjaciółkami. Niby nic dziwnego, ale to właśnie w tym miejscu rozpoczyna się ich ostatnia wspólna podróż, która zmieni życie obu rodzin.

W tym samym pociągu jedzie Elle, która przygląda się dwóm parom. Doskwiera jej lekki niepokój, ale przecież to nie jej sprawa. Kiedy następnego dnia kobieta w telewizji widzi, że jedną z dziewczyn z pociągu uznaje się za zaginioną zaczyna mieć wyrzuty sumienia, oskarża się, że nie podjęła żadnych działań. Elle nie postawiono żadnych zarzutów, była tylko świadkiem rozmowy zaginionej Anny oraz jej przyjaciółki  Sarah z mężczyznami. Mimo to, zaczyna dostawać anonimowe listy z pogróżkami. Kto jest ich autorem? Zdesperowana matka, nieco wycofany ojciec? A może sam porywacz, który chce zamknąć usta Elle? Cała historia ma jednak drugie dno, dno, które odkrywamy dopiero na samym końcu opowieści.

Duża ilość bohaterów wprowadza zamęt, czytając książkę nie do końca wiemy gdzie poszukiwać winnego porwania. Kto jest przyjacielem, kto wrogiem, a kto znalazł się na kartkach książki przypadkowo. Tak, tacy bohaterowie też pojawili się w Obserwuję Cię. I o ile głównych bohaterów poznajemy całkiem nieźle, to inni, pojawiający się dość często są totalną zagadką, w ogóle nie zwracamy na nich uwagi.

Duży plus za ukazanie historii z różnych perspektyw, zarówno osobowych jak i czasowych. Pozwala to nieco mocniej zaangażować się w sprawę czytelnikowi, także emocjonalnie. Bo cała książka była nimi nacechowana. Rozpacz rodziców, niepokój Elle i niemal cały wachlarz emocji towarzyszący Sarah, bo to przecież ona widziała ją jako ostatnia. Wszystko to podane przyjemnym i łatwym w odbiorze tekstem. Do stylu nie mogę się przyczepić. 

Nie udało mi się wytypować sprawcy zdarzenia i ostatecznego scenariusza, a mimo to czuję lekki niedosyt po przeczytaniu tej książki. Nie była złą pozycją, czytało się ją szybko, z przyjemną dozą napięcia. Ale po wielu przeczytanych książkach tego miksu gatunkowego, ciężko mi uznać Obserwuję Cię za coś świetnego. Nie rzuciła mnie na kolana, ale też nie rozczarowała. Gdybym miała oceniać ją w dziesięciostopniowej skali, dostałaby 7,5!

2 komentarze:

  1. Hmmm opis zapowiadał świetną pozycje, ale Twoją recenzja pokazała mi, że raczej nie jest to coś dla mnie. Bo choć lubię książki ukazujące emocje, tak od thrillerow oczekuje dobrego klimatu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę zabrakło tej książce do dobrego klimatu :)

      Usuń