poniedziałek, 10 kwietnia 2017

SERIALOWE ZAUROCZENIE


 

       Nigdy nie byłam zbyt wielką entuzjastką seriali. Starałam się nie wciągać w nowe produkcje, tak o, chyba dla zasady. Ale jak chyba każda szanująca się nastolatka obejrzałam wszystkie sezony Plotkary, dwa razy! Chociaż za drugim razem w imię nauki, w języku angielskim. Oczywiście serial odchorowałam wielkim serialowym kacem! I aż do niedawna moje serialowe romanse były krótkotrwałe. 

       Kilka odcinków, czasami dwa trzy sezony, ale bez fajerwerków i euforii. Miałam też swoją przygodę z Pretty Little Liars, do których czasami wracam, bo nigdy nie skończyłam serialu. Oglądałam też Pamiętniki wampirów, a jakże, zostałam wciągnięta przez koleżanki z liceum. Dwa sezony spędziłam także z White Collar dla boskiego Matta Bomera. Moją pierwszą, wielką serialową miłością był pierwszy sezon Detektywa! Matthew McConaughey i Woody Harrelson to duet idealny jeśli chodzi o serial, oglądałam z zapartym tchem, czasami tylko przysłaniając oczy, gdy sceny nie były zbyt łaskawe dla wzorku. I to chyba byłoby na tyle, aż do niedawna! Dopiero miniony sezon jesienno-zimowy i mój chłopak pomogły mi rozwinąć serialowe skrzydła. Mam za sobą pierwsze sezony Belfra, Stranger Things, Lemony Snicket oraz Wielkich kłamstewek.

Belfer

      Serial, który łamie stereotyp, że polskie produkcje nie są godne uwagi. Wciągający, trzymający w napięciu. Świetna rola Stuhra jako nauczyciela polskiego, Pawła Zawadzkiego, który ma w sobie coś z Sherlocka Holmesa. Polonista, który przeprowadza się do Dobrowic, niewielkiej miejscowości podporządkowanej grupie osób, która trzyma mieścinę w garści. Zawadzki próbuje na własną rękę rozwiązać zagadkę morderstwa młodej dziewczyny, ale jaki ma w tym cel? Z odcinka na odcinek typowałam innego bohatera na morderce i przyznam, że to była świetna zabawa. Chociaż czekanie na kolejny odcinek było wręcz męczące. Jedynym minusem jest nie do końca dobra gra aktorska młodych osób w obsadzie, ale być może wynika to z ich krótkiego stażu. 

Stranger Things

       Na wstępie powiem, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego serialu. Boję się horrorów, nadprzyrodzone kreatury budzą we mnie lęk. Tego typu produkcje oglądam przez palce, które zasłaniają mi co straszniejsze sceny. Ale jednak tajemnica i chęć dotarcia do końca zagadki co kryje się za znikającymi ludźmi była większa. Zacznijmy jednak od początku w mieście znika chłopiec, w bardzo tajemniczych okolicznościach. Wydarzenie to ma na zawsze zmienić losy mieszkańców, zarówno kolegów chłopca, jego matki posądzanej o postradanie zmysłów oraz innych osób, które zniknęły po nim. A do tego wszystkiego pojawia się tajemnicza dziewczyna, wyglądająca nieco jak robot. W tej roli fenomenalna Millie Bobby Brown jako Eleven,. Ten serial dla Millie to wielki skok na trampolinie do świetnych ról, ale także do świata mody, oby tak dalej! Kolejny sezon? O tak!

Seria niefortunnych zdarzeń 
       Serial, który powstał w oparciu o książkę o tym samym tytule Daniela Handlera. Opowiada historię trzech sierot, które trafiają do Hrabiego Olafa. I tutaj zaczyna się robić ciekawie, bo nie jest to zwykły, troskliwy opiekun, którego wybraliby ich rodzice. W rolę Olafa wcielił się Neil Patrick Harris i według mnie rolę zagrał bezbłędnie! Jest po prostu genialny! Odważnym według mnie zabiegiem jest rodzaj narracji, która występuje w serialu. Niektóre sceny są komentowane przez Lemonyego Snicketa w bezpośredni sposób, jego postać wchodzi w zdarzenia, które mają miejsce w serialu, często towarzyszy zagubionym bohaterom. Jest swoistym narratorem historii. Dosyć nietypowe, ale bardzo ciekawe. Niby banalna historia, którą zna większość z nas, bo przecież w 2004 roku na podstawie tej samej książki powstał film, zresztą bardzo podobny, a jednak! Serial wciąga, dialogi są wypełnione czarnym humorem, a scenografia utrzymana w mrocznym klimacie, zresztą jak cała produkcja. Brawo Netflix!

Wielkie kłamstewka 

       To ostatnio hit. Ja zachęcona reklamami producenckiej stacji zaczęłam go oglądać od pierwszego odcinka wyczekując kolejnego z coraz większym napięciem. Początkowo serial zagadka, bo przeplatają się w nim dwa plany czasowe, teraźniejsze wydarzenia przerywane są scenami z przyszłości, które wzbudzają niepokój i ciekawość. Bo aż do ostatniego odcinka nie mamy pojęcia kiedy i w jakich okolicznościach się połączą. Wiemy, że dokonano jakiegoś morderstwa, że ktoś zabił. Ale kto? Przecież przestawiony nam świat opowiada o kobietach, ich dzieciach, sprzeczkach mających szkołę w tle. Dla mnie to trochę połączenie życia kobiet z serialu Gotowe na wszystko oraz wspominanego już PLL. Niewątpliwym atutem tego serialu jest muzyka, czarująca, hipnotyzująca. Rzadko się zdarza, by przy każdym utworze podczas oglądania serialu/ filmu nachodziła mnie chęć otworzenia Shazam. Utwory, które usłyszeć można było w serialu trafiły do top miejsc w mojej playliście. Dla mnie serial to strzał w dziesiątkę, polecam mocno! Chociaż drugi sezon? Nie jestem pewna czy coś jest w stanie przebić ten. Więc może lepiej się nie rozczarować.


      Miałam ostatnio ogromne szczęście do seriali. Te które oglądałam są bardzo dobrze oceniane. Być może właśnie dlatego rośnie we mnie chęć sięgania po kolejne. Dla mnie dodatkowo to możliwość kontaktu z językiem angielskim. Staram się oglądać seriale w języku oryginalnym lub, co umożliwia HBO GO, z napisami w języku angielskim. Mam za sobą właśnie dwa odcinki Tabu z Tomem Hardym, zapowiada się całkiem ciekawie, i to nie tylko ze względu na aktora odgrywającego główną rolę. 

       Jeśli macie do polecenia jakiś ciekawy serial, koniecznie zostawcie tytuły w komentarzach.

4 komentarze:

  1. Och, Plotkarę wspominam ze wzruszeniem i zawsze sobie postanawiam, że obejrzę drugi raz, ale pewnie się już za to nie zabiorę...uwielbiałam też Glee, bardzo mi poprawiało humor w trudnych chwilach w gimnazjum.
    A obecnie oglądam sobie Przyjaciół ❤ Niedawno obejrzałam też pierwszy odcinek Mr Robota, zaintrygował mnie, ale mam ten problem, że ciężko mi się wciągnąć na tyle, by poświęcać godzinę na jeden odcinek i jakoś tak go porzuciłam...
    Zaintrygowałaś mnie bardzo Wielkimi kłamstewkami! Chyba się skuszę...A Serię niefortunnych zdarzeń bardzo chce obejrzeć ze mną mój S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bardzo gorąco Wielkie kłamstewka, chyba nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią o tym serialu! Nawet moi rodzice w kilka dni pochłonęli cały sezon :) A Serię niefortunnych zdarzeń koniecznie musicie obejrzeć, a jak wiadomo, w duecie najlepiej :)
      P.

      Usuń
  2. Ostatnio największe wrażenie wywarły na mnie "13 reasons why" i "Black mirror". Serdecznie je polecam. :)
    Zapraszam na mój kanał na YT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym tygodniu skończyłam oglądać "13 reasons why" i ojeju! Co to było, bardzo mi się podobał ten serial :)
      Buziaki, P.

      Usuń