piątek, 21 grudnia 2018

ŚWIĄTECZNY NIEZBĘDNIK





        Nie jestem osobą, która spędza całe święta przy stole, oj nie! Smaczne jedzonko w granicach rozsądku, dla zdrowia, a nie na zapas. Co więc robię, gdy spotkania rodzinne dobiegną końca i można wykorzystać jakoś ten czas wolny, a w tym roku będzie go o mamusiu dużo?
 




CZYTAM ....

Chyba dla nikogo kto śledzi tego bloga nie jest to nic dziwnego. Ale w święta stawiam na lekkie lektury, najlepiej w klimacie zimowym, a czasami nawet i świątecznym. Grudzień, to dla mnie też fajny czas na ciekawe poradniki, żeby wejść w nowy rok z pozytywną energią. Chociaż jestem przeciwniczką obietnic "od 1 stycznia zrobię to, zacznę tamto", nah!

Jakie tytuły mogę Wam polecić na świąteczny czas? Na pewno Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek, krótkie, momentami zabawne historie sprawdzą się świetnie czytane pomiędzy serniczkiem, a śpiewaniem kolejnej kolędy. Jeśli jeszcze nie czytaliście polecam Manufakturę codzienności, piękne kadry, słowa wypływające z tej książki to czytanie w myślach, poezja dla duszy. I mój ulubieniec, który idealnie wpisuje się według mnie w ostatnie chwile roku

OGLĄDAM ...

Uwielbiam świąteczne filmy, te mądrzejsze i te bardziej kiczowate. Wiem, że zrobię sobie tym zdaniem wielu wrogów, ale .. nie przepadam za Kevinem. Lubię Listy do M, uwielbiam Love actually, Holiday, często podczas przerwy świątecznej oglądam także Harrego Pottera, którego w grudniu było już na moim IG wiele. A w tym roku? Holiday obejrzę na pewno, co do reszty, hm ostatnio moja lista filmów do obejrzenia mocno się rozrosła, więc może dam się ponieść i wreszcie trochę ją skrócę :) A jeśli obejrzę coś wyjątkowo dobrego, będziecie mogli przeczytać o tym w poście na początku stycznia.

ODPOCZYWAM I PLANUJĘ ...

Nie lubię postanowień noworocznych, ale końcówka roku to zawsze czas podsumowań i planowania. A idealnie rozmyśla się w akompaniamencie Michaela Buble i jego świątecznej płyty. Moje centrum dowodzenia, pokój do którego zawsze chętnie wracam, kanapa, dużo świeczek, rozgrzewająca herbata i notes. Jeden z tych, które zostały zakupione w wirze "przydasiów" i leżą w kącie szafy. Taki reset zawsze przynosi ciekawe pomysły, motywuje do działania. To też czas, który spędzamy z najbliższymi, naszymi największymi motywatorami i krytykami głupich pomysłów. Idealne warunki, by wpaść na genialny pomysł :)

ŚWIĘTUJĘ ...

Nie same święta, ale raczej czas spędzony z najbliższymi. Puzzle, filmy, czas spędzany na kanapie i długie rozmowy. Poważne rozmowy, śmieszki i luz, który towarzyszy nam przez te kilka dni. I chyba właśnie to jest najważniejsze, żeby być razem w tym czasie. Ale nic na siłę, masz ochotę na chwilę samotności? Bo ja czasami mam, potrzebuję wymknąć się do pokoju i pobyć sama, ze słowami, z  serialem. Luz blues i święta na własnych zasadach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz