Dawno nie miałam okazji czytać książki tego typu. Sitwę zdecydowanie czyta się szybko, bez większych trudności w zrozumieniu treści, ale hm ... No właśnie.
Sitwa to drugi tom serii Karuzela. Przyznam szczerze, że nie miałam okazji zapoznać się z pierwszą książką, ale ... w przypadku tej książki nie miało to większego znaczenia. Piękny On, piękna Ona. Michał jest oficerem CBŚP, któremu została powierzona misja specjalna. Śląsk, szybkie motocykle i niejasne, brudne biznesy. Lilianna - Pani mecenas, która zdecydowanie wpisała się swoimi działaniami na czarną listę kogoś z czarną duszą. On ściga się z czasem, Ona ucieka przed zagrożeniem, które jej grozi.
Fabuła fika nam co chwile koziołki, gdy tylko bieg wydarzeń zwalnia, bum! zza rogu wyskakuje kolejny zwrot w akcji. Podczas czytania Sitwy na pewno nie będziecie się nudzić. Akcja jest wartka, każda z postaci wprowadzonych do fabuły ma znaczenie. A to akurat mocno doceniam. Często pojawiają się książki z wieloma bohaterami, których autor wprowadza tylko dla zamieszania. Tutaj jednak każdy ma swoją rolę, wykonuje powierzone mu zadanie, najczęściej mocno niekorzystne dla naszej dwójki głównych bohaterów. No i romantyzm, który objawia się raczej w aktach niepohamowanej fizyczności, chociaż z czasem nasza wybuchowa dwójka uczy się także czuć coś do drugiej osoby, tak bardziej platonicznie.
Moje zarzuty? Prócz iskierki, która podniosłaby moją całościową ocenę tej książki, zabrakło mi nieco więcej kryminału w tej pozycji. Książce zdecydowanie bliżej jest do romansu z wątkami kryminalistycznymi, niż kryminału z wątkami romantycznymi.
Książka jest na pewno dość przyjemną lekturą na jeden wieczór. Czyta się ją ekspresowo, wciąga czytelnika w świat fabularny, bohaterowie są przyjemni, nie irytują. Chętnie sięgnę po kolejne książki Pauliny Świst, no i na pewno wrócę do pierwszej części Karuzeli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz