niedziela, 2 lipca 2017

MIŁOŚĆ, PO PROSTU // ŻURNALISTA.PL



      Ten tomik to emocjonalna bomba, która tyka wyraźniej z każdym czytanym wierszem. Krótkie zdania jak myśli wyrwane z kontekstu, a jednak nabierają sensu w całości jakiej są poszczególne wiersze oraz cały tomik. Bo taka jest miłość, czy tam my ją widzimy? Szybką, intensywną, pełną zaangażowania i sprzecznych emocji? Jaka jest miłość według Żurnalisty?

Gdy napisał do mnie autor z pytaniem o recenzję, pomyślałam super, to mój mały sukces, pierwsza taka sytuacja. Później jednak okazało się, że Miłość, po prostu to tomik, mój entuzjazm nieco opadł. Aż do momentu w którym zaczęłam czytać. ALE TO BYŁO PIĘKNE! Nie jestem wielką fanką poezji, pierwszym całym przeczytanym przeze mnie tomikiem było Mleko i Miód, Miłość jest drugim w całej mojej czytelniczej przygodzie z poezją. Warto było zaryzykować i przeczytać tę pozycję!

W tym tomiku najbardziej poruszające jest to, że znamy adresatkę tych wierszy, czynnik zapalny dla którego powstały i do kogo są skierowane. Wiemy, że to do "niej" autor kieruje wszystkie słowa, a mimo to mamy wrażenie, że część z nich mogłaby być skierowana do nas! Ba, nawet my chcielibyśmy skierować podobne zwroty do kogoś, by wyznać uczucie, czy podzielić się swoim emocjonalnym stanem z drugą osobą.

Książce z pewnością nie brakuje emocji. Od pierwszych zdań to właśnie one są najważniejsze w przekazie. Każdy wiersz wzbudza ogromne ich pokłady, nie ważne czy chodzi o pozytywne emocje czy te nieco bardziej negatywne. A te przeplatają się z sobą bardzo mocno. Miłość, po prostu to trzy rozdziały wypełnione miłością, uczuciem, pasją, tęsknotą, a może także nutką nienawiści, bo to właśnie elementy towarzyszące związkowi, jego schyłkowemu, a także okresie po rozstaniu. 

Żurnalista korzysta z bardzo ciekawej formy literackiej w swoim zbiorze, a mianowicie z listów. Dla mnie jest to najbardziej intymna odmiana komunikacji, bezpośrednia, bardzo osobista. Czytelnik jest więc intruzem pozwalając sobie na ich lekturę. 

Sama postać autora jest dość tajemnicza, brak bowiem jego wizerunku, wiemy tylko tyle ile sam chce nam o sobie powiedzieć. Buduje to wokół niego tajemniczość, co według mnie, także pomaga w bardziej emocjonalnym odbiorze jego twórczości. Jak sam mówi o swojej książce:

Moja książka to opowieść o tym kogo kochałem i kogo chce kochać.

Moim problemem jest to, że to ta sama osoba.

Jedyne co mi przeszkadzało w trakcie czytania to wulgaryzmy, ale może właśnie taka jest obecnie miłość? Wulgarna, dynamiczna i ulotna jak słowa wypowiadane bez przemyślenia, jak przekleństwa rzucane w pustkę po rozstaniu? Jedno na pewno mogę stwierdzić, te wiersze inaczej będzie się czytało będąc w związku, w którym jesteśmy szczęśliwi, inne emocje będą nam towarzyszyły podczas lektury będąc singlem, czy nawet osobą, która jest po burzliwym rozstaniu. Ja z pewnością wrócę jeszcze do lektury tych wierszy, może już nie tak zachłannie jak za pierwszym razem, lecz nieco wolniej, dając sobie więcej czasu na przemyślenia.

Miłość, po prostu będzie miała swoją premierę 11 lipca. Na stronie www.żurnalista.pl możecie zamówić tę książkę w pre-orderze, do czego serdecznie Was zachęcam! A autorowi dziękuję za możliwość przeczytania wierszy w mijający weekend, to było piękne przeżycie!

 ★★★★★

2 komentarze:

  1. Dawno nie sięgałam po poezję, właściwie od roku, widzę, że muszę to zmienić :).
    Marta

    OdpowiedzUsuń