Until November to z całą pewnością nie jest grzeczna książka o romantycznej i sensualnej miłości. To historia burzliwej znajomości, a może raczej związku, bo relacja pomiędzy November i Asherem przechodzi od pierwszego cześć niemal od razu do wspólnego mieszkania ze sobą. Nie brakuje w niej jednak uroczych, słodkich momentów, które przeplatają wybuchy dwójki głównych bohaterów, a nawet wątek kryminalny.
Until November to pierwsza z serii książek autorstwa Aurory Rose Reynolds. To historia młodej kobiety, która mimo wieku ma za sobą już kilka niezbyt miłych przeżyć. Specyficzna relacja z matką, brak kontaktów z ojcem, dość tajemniczy i mroczny wypadek, który zaważył o jej wyprowadzce z Nowego Jorku. November szuka schronienia i stabilizacji w pobliżu ojca, który przyjmuje ją pod swój dach i od razu oferuje pracę w rodzinnym klubie. Podczas pierwszych dni okazuje się, że owy klub to klub ze striptizem, co nieco burzy jej plan, ale postanawia podjąć wyzwanie. Dzięki temu spotyka Ashera, zabójczo przystojnego chłopaka. Jest to stąpający po ziemi mężczyzna, do którego wzdycha cała część damskiej części mieszkańców miasta. Asher jest arogancji, porywczy, lubi narzucać swoje decyzje innym i nie znosi sprzeciwu. Ale naszej bohaterce to imponuje, może dlatego że pod tą skorupą kryje się uroczy chłopak, który dba o swoją kobietę jak nikt inny.
Ich relacja bardzo szybko przeradza się w związek. Jestem zwolenniczką wolniej rozwijających się miłości, ale hej, tutaj to było całkiem na miejscu i pasowało do fabuły i charakterów bohaterów. Tak, November też należy do tych postaci, które potrafią tupnąć nóżką gdy coś im się nie podoba. Chociaż w zderzeniu z Asherem nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Oboje szybko zaczynają czuć do siebie coś więcej i mogę śmiało powiedzieć, że są dla siebie zrobić bardzo dużo. Momentami miałam wręcz przeświadczenie, że są oni dla siebie przeznaczeni. Zresztą w książce ten element także jest podkreślony i związany z historią rodziny Ashera. A jeśli już o rodzinie chłopaka mowa, to są oni cudowni! Otwarci, ciepli ludzie, którzy tworzą miłe otoczenie dla pary, ale przede wszystkim dla November, której rodzinne relacje nie należą do najbardziej udanych.
Niestety główny motyw, nieco odrealnionego, wypełnionego bardzo namiętną miłością i nieskrywanym pożądaniem związku momentami był zbyt rozbudowany i dla mnie nieco nudny. Co za dużo to niezdrowo. Wystarczyłoby według mnie stworzyć po prostu jakąś bardziej subtelną relację pomiędzy bohaterami albo po prostu nie bombardować czytelnika aż taką ilością scen miłości. Na szczęście nie są to opisy rodem z książek o Grey'u! Zamiast tego wolałabym by bardzo poboczny wątek a'la kryminalny był nieco bardziej rozbudowany, a sprawa wyjaśniona i poszerzona.
Miło zaskoczyła mnie narracja, dawno nie czytałam książki z pierwszoosobową narracją w czasie teraźniejszym, którą nie chciałam rzucić o ścianę po kilku stronach! Niewiele w niej retrospekcji, ale są one także przeprowadzone dość zgrabnie. Językowo książka jest dla mnie całkiem niezła, czyta się ją szybko i kończy się zdecydowanie nieoczekiwanie, bo te 250 stron znika w tempie ekspresowym.
Jako całość książka mi się podobała, dużym jej atutem jest wprowadzenie historii z matką głównej bohaterki, która pojawia się niczym duch z przeszłości i próbuje wciąż mieć wpływ na życie November.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję
Bardzo ciekawa recenzja. Chętnie sięgnę po tę powieść na odmóżdżenie 😃
OdpowiedzUsuńOoo zabrakło tego w mojej recenzji, ale to zdecydowanie taka pozycja :P
UsuńBuziaki, Paulina
Pierwszy raz słyszę o tej pozycji i może przez to, choć to nie jest do końca mój klimat, odczuwam dość pozytywne emocje po Twojej recenzji. :D Rzadko sięgam po tego typu książki, więc nie jestem pewna, czy trafi ona w najbliższym czasie w moje ręce, ale jeśli trafi, to nie będę protestować i się z nią zapoznam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Oj zdecydowanie nie protestuj! Chociaż to też zbytnio nie moje rytmy to książkę czytało się bardzo dobrze :P
UsuńBuziaki, Paulina
Nie lubię odrealnionych historii miłosnych więc chyba ta książka nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Lubię czytać tego typu książki tylko jesienią, więc chyba czas najwyższy po nią sięgnąć, mimo że nie jest to lektura w moim guście. Zobaczę jakie będą moje wrażenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie!
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/10/przedpremierowo-dwor-skrzyde-i-zguby.html
Pierwsze słysze o tej książce ale wydaje mi sie, że mogłaby mi sie spodobać.:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas na pierwsza recenzje!<33
teczowabiblioteczka.blogspot.com