niedziela, 1 października 2017

DACHOŁAZY // KATHERINE RUNDELL // RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

DACHOŁAZY KATHERINE RUNDELL




        Dachołazy to dla mnie historia niczym opowieść o Małej Księżniczce. Pełna magii, dziecięcego zapału i niespożytej energii do życia. Oraz wierze w to, że możliwe daje nadzieję i nie należy przekreślać żadnej, nawet najmniejszej szansy na powodzenie.


Dachołazy opowiadają o życiu małej Sophie, której dzieciństwo naznaczyło traumatyczne przeżycie. Tragedia związana z zatonięciem statku i jeśli wierzyć pamięci dziewczynki także śmierci matki. Niestety Sophie nie pamięta zbyt wiele, była maleństwem gdy doszło do tego zdarzenia. Nie ma krewnych, jedyną bliską dla niej osobą jest Charles, nieco niepoważny, szalony naukowiec, który poświęcił dla dziewczynki wiele. Nigdy jednak nie udało mu się zdobyć praw do bycia jej rodzicem zastępczym, co uwaga mały spoiler, może przysporzyć im problemów. Nigdy jednak nie chciał jej oddać do sierocińca. Charles jest świetnym opiekunem, może i nie zna się na modzie, nie jest zbyt zamożny, ale dziewczynce niczego nie brakuje. Pobiera od niego naukę, jest nad wyraz mądra, nawet jeśli brakuje jej jakiejś wiedzy potrafi poradzić sobie bez niej zastępując ją po prostu inteligencją. Jest uparta! Ale właśnie ten upór i chęć sprawdzenia kilku faktów z jej przeszłości otwierają przed obojgiem szansę na piękną podróż do Paryża. Czy będzie to tylko szalona przygoda, która niewiele zmieni w życiu tej dwójki i pomoże zamknąć pewien rozdział czy może jednak okaże się być przełomowy?

DACHOŁAZY KATHERINE RUNDELL

Najbardziej zaskoczona byłam rozwikłaniem tajemniczej zagadki tytułowych dachołazów! Okładka, chociaż bardzo urocza i przedstawiającą niebo w moich ulubionych barwach, nie zdradzała zbyt wiele. Pierwszą moją myślą było, że z racji tematyki może to znajdujące się właśnie na okładce książki gołębie będą tytułowymi bohaterami. Dachołazami okazały się być dzieci, podobnie jak Sophie sieroty, które nie godzą się na życie w sierocińcach i wybrały życie na dachach. Bohaterowie przypominający odrobinę Piotrusia Pana, waleczni, niezależni, nad wyraz dorośli i odpowiedzialni. Ale cicho sza, więcej Wam nie zdradzę!

Dachołazy to krótka, ale bardzo mądra książka. Nie jest to błaha historia o sierocie, której życie wystawiane jest na próby. To historia o sile dziecięcej wyobraźni i przeszłości, tej która zapisała się małej Sophie w sercu. To odpowiedź na stratę kogoś bliskiego, bunt wobec zaistniałej sytuacji. Chęci udowodnienia sobie ale także i innym, że los może różnie pokierować naszym życiem i że można stanąć z nim twarzą w twarz i sprzeciwić się. Dachołazy to także książka o więzach rodzinnych i o miłości do tych, którymi się opiekujemy.

Język jest nieco bajkowy. Nie zrozumcie mnie jednak źle, chodzi tutaj o odbiór, nie o zbyt prostą składnię. Czytając miałam wrażenie jakbym cofnęła się nieco w czasie i oddała urokowi słuchania czytanej mi przez rodziców książki. Genialne uczucie! Poza tym książka to perełka literacka jeśli chodzi o złote myśli, mój egzemplarz jest cały pokryty znacznikami. Bardzo lubię takie książki. Mądre, z przesłaniem. Dobrze napisane. Subtelne, rozsiewające czar i niedające o siebie zapomnieć. Ta książka trafia już dzisiaj na listę tych, które kiedyś, w przyszłości mam nadzieję będę mogła czytać swoim maluszkom do snu. 

I wreszcie mój ulubiony cytat z tej książki:

Nie przekreślać tego, co jest w życiu możliwe.


Dziękuję za możliwość przeczytania tej książki  
https://poradniak.pl

8 komentarzy:

  1. W dzieciństwie uwielbiałam "Małą księżniczkę", więc na pewno będę musiała koniecznie przeczytać tę książkę:)

    Pozdrawiam
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba sobie odświeżę historię "Małej Księżniczki", jakoś tak czuje wewnętrzną potrzebę po "Dachołazach",

      Buziaki, Paulina ;*

      Usuń
  2. Kocham "Małą księżniczkę", tak samo jak "Tajemniczy ogród" :) a "Dachołazy" mają piękną okładkę, chyba po nie sięgnę w swoim czasie. Buziaki :*
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemniczy ogród, zupełnie zapomniałam o tej książce ;< Dziękuję Ci za przypomnienie!

      Buziaki, Paulina

      Usuń
  3. brzmi bardzo, bardzo ciekawie! Naprawdę! A książka wygląda tak niepozornie, takie maleństwo :D
    Myślę, że będę musiała po nią sięgnąć :)
    Mi się trochę kojarzy po Twoim opisie z Pollyanną :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pollyanna? Hm chyba nie znam jej historii! Powinnam nadrobić?

      Buziaki, Paulina

      Usuń
  4. "Mała księżniczka to jedna z moich ulubionych książek, więc po "Dachołazach" spodziewam się dużo dobrego! Muszę się przekonać, czy to coś dla mnie :)

    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie musisz się przekonać, polecam!

      Buziaki, Paulina

      Usuń