poniedziałek, 30 października 2017

PASAŻERKA // ALEXANDRA BRACKEN


       Pasażerka to moje pierwsze spotkanie z Alexandrą Bracken. Początkowo byłam mocno zniechęcona do tej książki, czytałam ją z długimi przerwami prawie dwa miesiące. A to tylko dlatego, że bookstagram był nią bardzo nasycony i dużo osób jednak wyrażało o niej pochlebne opinię, podkreślając jednocześnie, że pierwsza część książki wypada dość blado. Druga część jednak przyćmiewa początkowe braki i sprawia, że ocena nie jest aż tak surowa.

No i to doskonałe podsumowanie tej właśnie pozycji. Pierwsze 150 stron wymęczyło mnie okrutnie! Nie bardzo wiedziałam co się dzieje, książka wydawała mi się chaotyczna, a tempo akcji zbyt wolne, bez życia. Później jednak zaczęła się prawdziwa przygoda, ale nie morska! Bo najlepsza część historii według mnie rozpoczęła się właśnie wtedy, gdy bohaterowie zeszli na ląd. Ale od początku!

Pasażerka opowiada o Ettcie Spencer, żyjącej w XXI wieku młodej dziewczynie mieszkającej wraz z matką w Nowym Jorku. Etta jest uzdolniona muzycznie, jest oddana swojej pasji, a jej dotychczasową życiową miłością są właśnie skrzypce. Na drugi plan odrzuca swoje życie towarzyskie, wszystko by sprostać oczekiwaniom matki oraz jej trenerki - Alice.

Drugim bohaterem jest Nicholas Carter, wilk morski, posiadający całkiem niezłą historię swojego życia. Najważniejsze jest jednak to, że żyje w 1776 roku. Co sprawia, że ta dwójka się spotyka? Dość nietypowa cecha łącząca głównych bohaterów to ich ponadnaturalne zdolności do podróżowania i to nie byle jakiego, a podróżowania w czasie! Powodem dla którego dziewczyna zostaje wyrwana ze swojego naturalnego czasu są między rodzinne konflikty, a nasza bohaterka stanie przed rozwiązaniem ich. A raczej nie będzie miała innej możliwości, jeśli chce by jej rodzina mogła nadal żyć. Etta jest zaskoczona możliwościami, które się przed nią otwierają. Szybko okazuje się jednak, że nie może bez opamiętania podróżować pomiędzy latami, zmieniać biegu wydarzeń i bawić się tym niewątpliwym darem. Musi wykonać misję jej powierzoną. A w całym tym przedsięwzięciu będzie towarzyszył jej nie kto inny jak przystojny korsarz - Nicholas.

Książka z kategorii young adult rządzi się swoimi prawami, więc nie mogło zabraknąć także wątku miłosnego. Był on co prawda mocno przewidywalny, bo niewielu innych mężczyzn pojawiło się na drodze Etty, ale na szczęście uczucie rodzące się pomiędzy autorami nie było kiczowate. Było lekko zdystansowane, rozwijające się w ukryciu i nieśmiałości obojga.

Język autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze, gdyby nie fakt delikatnie zbyt powolnego tempa na początku książki z całą pewnością oceniłabym ją lepiej. Należy zdecydowanie wciągnąć się w książkę, by móc czerpać z niej przyjemność. Jednak podsumowując Pasażerkę jako całość - podobała mi się. Dawno nie miałam okazji czytać książki przygodowej z motywem podróży morskich i tych w czasie, i to w jednej pozycji! 

Najciekawsze jest chyba to, że autorka w dość ciekawy sposób przenosimy się z Nowego Jorku, do pogrążonego w wojnie Londynu, niebezpiecznej Kambodży, a nawet Paryża, mojego ulubionego miasta. Pokazując tym samym nie tylko różne miasta, ale też kulturę poszczególnych miejsc oraz społeczeństwo zamieszkujące wówczas w tych miejscach. To książka pełna tajemnic, rozwiązywania rodzinnych zagadek, ale przede wszystkim poznawania siebie.

5 komentarzy:

  1. Kusza mnie te recenzje "Pasażerki" oj kuszą... tym bardziej, że UWIELBIAM serię "Mroczne umysły" tej autorki, była świetna <3 Za "Pasażerkę" też pewnie się zabiorę ale ja zawsze czekam aż seria będzie w pełni wydana zanim zacznę czytać, więc jeszcze dużo czekania przede mną :)

    booklicity,blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Opinia pozytywna, ale chyba po nią nie sięgnę. Aktualnie mam za dużo ciekawszych pozycji do przeczytania, może kiedyś :)
    Karolina-comebook

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie początek strasznie nużył, dopiero potem się rozkręciła, ale jeszcze zastanowię się czy sięgnąć po kontynuację ;)

    Pozdrawiam!
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś nie jestem przekonana do tej książki. Dużo się o niej wszędzie czyta, czasem to przekonuje, a czasem wręcz odrzuca. W tym wypadku zadziałało odwrotnie, niż by chcieli Ci, którzy książkę promują, przynajmniej w moim przypadku.

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi naprawdę ciekawie. A książki, w których ciężko z rozwinięciem akcji bywają naprawdę męczące. :/ Sama jestem po takiej, która dokładnie w połowie niesamowicie mnie wciągnęła. :)

    OdpowiedzUsuń