czwartek, 22 marca 2018

KOBIETA W OKNIE // A.J. FINN

KOBIETA W OKNIE A.J. FINN




        Kiedyś miała rodzinę z która mieszkała,kiedyś była czynna zawodowo i szczęśliwa. Ale to jej przeszłość. Przyszłość to pomieszanie kontaktu z rzeczywistością i sytuacji ocierających się o sen na jawie. Nie wiesz, co jest prawdą, a każdy kolejny fakt z życia Anny sprawia, że otwierasz szerzej oczy.


Anna Fox mieszka w dużym domu, sama. Od rozstania z mężem i momentu, w którym opuścił on wraz z ich córką dom, spędza ona czas głównie w swoim towarzystwie. Kiedyś aktywna psycholog dziecięca, obecnie spędzająca całe dnie w domu chora kobieta. Nasza bohaterka jest uwięziona w domu przez chorobę. Cierpli na agorafobie, odczuwa silny lęk przed otwartą przestrzenią. Jej codziennością jest spędzanie czasu przed ekranem komputera, gdzie dzięki Internetowi komunikuje się z osobami z problemami psychicznymi. Gdy tego nie robi, podgląda sąsiadów i relacjonuje swojej rodzinie co słychać u osób mieszkających w pobliżu. Dość nudne życie okolicy zmienia się, gdy do domu nieopodal wprowadza się rodzina Russellów, wkrótce główny cel obserwacji. Dlaczego? Anna zauważa pewną niepokojącą, brutalną scenę podczas jednej z wielu chwil podczas których podgląda sąsiadów. Czy to było przywidzenie czy sytuacja faktycznie miała miejsce?

Sam motyw uwiezienia w domu przez chorobę nie wzbudził we mnie wielkiej sympatii. Ale to co dzieje się w drugiej połowie książki zasługuje na uwagę. Nie mogę zdradzić Wam wiele, bo odbiorę wam w ten sposób przyjemność z poznawania historii. Narracja w książce Kobieta w oknie jest pierwszoosobowa, dzięki czemu to niemal relacja codziennego życia Anny i za to wielki plus. Historia zyskuje dużo dzięki temu zabiegowi, staje się bardziej prawdopodobna, intymna. To takie studium choroby połączone z obsesją podglądania. Szpiegowanie sąsiadów jest dla Anny swego rodzaju odskocznią, odwracaniem uwagi od przypadłości na którą cierpi.

Motyw podglądania jest dla mnie trochę zbyt powtarzalny i trochę przypomina mi fabułę Dziewczyny z pociągu, i chociaż bohaterka tamtej książki opuszczała swój dom, jej psychika także nie należała do najzdrowszych. Pozostałe elementy fabuły są ciekawe. Wzbudzają zainteresowanie czytelnika przez co książkę czyta się szybko, chcąc poznać ujawniane losy bohaterki. Czytelnik pragnie poznać prawdziwą przyczynę jej zachowania, dlaczego zachorowała i co z jej rodziną. W późniejszych etapach książki zastanawiamy się także co takiego wydarzyło się u Russellów i czy w ogóle to co widziała Anna miało miejsce.

Jej prywatne życie okazuje się być dużo ciekawsze od tego, co bohaterka widzi w oknach sąsiadów. Przynajmniej dla mnie. Nie mam na myśli jednak teraźniejszości, chociaż to ona jest bodźcem, który odkrywa przed nami jej przeszłość. Zawiłą, pełną niejasności i na końcu po prostu mocno zaskakującą. Bo zdecydowanie ostatnie kartki Kobiety w oknie jest są nie do przewidzenia.

3 komentarze:

  1. Mam w planach tę książkę, bo lubię takie klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie ciągnie nie mnie do tej książki, przynamniej na raze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że to nie moje klimaty, jednak jestem mile zaskoczona tą książką! Tym razem powolna akcja niezwykle mnie zaciekawiła i nie pozwoliła oderwać się od "Kobiety w oknie" :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń