wtorek, 5 grudnia 2017

DZIKUSY // SABRI LOUATAH




       Mocna strona Dzikusów? Autor w świetny sposób ukazuje w obu książkach społeczeństwo. Jego lęki, stereotypy którymi się kieruje podczas śmiałych ocen innych ludzi. Obnaża także stosunek do obcych ludzi, szczególnie tych kulturowo różnych od nas samych. Wszystko to w okolicznościach ślubu oraz prezydenckich wyborów.

 

 

 

DZIKUSY // FRANCUSKIE WESELE

Bardzo podobało mi się, że autor wykreował tylu różnorodnych bohaterów, jednak początkowa orientacja kto jest kim, właśnie z uwagi na ich mnogość, jest nieco utrudniona. Co prawda na początku książki mamy drzewo genealogiczne, ale wracanie do niego gdy mamy wątpliwości dotyczące relacji między bohaterami to dość wybijające zajęcie. Ale z upływającymi kartkami jest coraz łatwiej! Rodzina Narrusz jest bardzo wyrazista, każdy z jej członków posiada charakterystyczne dla siebie cechy, które wyróżniają go na tle całego rodu i każdego z trzech pokoleń o których pisze Lauatah.

Minusy? Niezbyt porywająca akcja, która zmusiła mnie do porzucenia książki na kilka dni. Ale z drugiej strony przyciągała i nie dawała o sobie zapomnieć. Być może przez bardzo przyjemny język autora. Z całą pewnością także przez ciekawość dotyczącą treści książki. Od wielu lat mam słabość do Francji, często czytam o tym kraju. Sabri Louatah ukazuje nastroje panujące w państwie tuż przed wyborami. Przybliża nam Francję jako mieszankę kulturową, tykającą bombę, która w każdej chwili może wybuchnąć i to dosłownie.

Książka nabiera przyjemnego tempa w połowie, wtedy zaczyna się ja na prawdę przyjemnie czytać! Dzikusy. Francuskie wesele to bardziej saga rodzinna, polityka jest przyjemnym, niezbyt nachalnym tłem. Wesele zaś to jakaś farsa. Akcja pierwszego tomu dzieje się pierwszego dnia, to aż niewiarygodne, że autorowi udało się zmieścić taką ogromną mieszankę zdarzeń w obrębie 24 godzin! Czapki z głów.



DZIKUSY // UPIÓR NAWIEDZIŁ EUROPĘ


Druga część to od początku bardzo wciągający polityczny thriller, w którym wciąż na pierwszym planie jest rodzina. Pomieszanie z poplątaniem i poczucie totalnego chaosu zostaje nieco uspokojone. Akcja jest bardziej dynamiczna za sprawą wydarzeń skupionych wokół wyborów prezydenckich i terrorystycznego incydentu, bo według mnie nie był to zdecydowanie zamach! Nie brakuje w niej jednak wątków zarówno skupionych na rodzinie, bo to właśnie wszyscy członkowie rodu Narrusz są zamieszani w wielką narodową aferę oraz niewielkiego, ale jednak wątku romansowego.

Wiecie co jest najlepsze w tej całej historii? Osoba Karima! Młody, tajemniczy chłopak, który staje się zamachowcem, niedoszłym zabójcą kandydata na prezydenta. Nie kieruje nim jednak chęć bycia jednym z wielu dżihadystów zdolnych do zabójstw, zamachów a raczej jakaś młodzieńcza anarchia. I dość niefortunny zbieg zdarzeń, chęć zrobienia czegoś dla swojego krewnego - Nazira oraz strach.

W tej części poznajemy jeszcze lepiej rodzinę Narrusz i to od podszewki, bo według mnie stresujące sytuacje pokazują nas takich, jakim na prawdę jesteśmy pod skorupką zbudowaną na potrzeby osób trzecich. A to co kryje się w domach tej rodziny to istna mieszanka wybuchowa jeśli chodzi o charaktery!

Nie jestem miłośniczką polityki, ale bardzo się cieszę, że przeczytałam obie książki. I wiecie co? Z niecierpliwością czekam na dwie przewidziane jeszcze w tej serii książki, bo autor bardzo zaciekawił mnie swoją twórczością, językiem i lekkością z jaką opisuje nie łatwe dla społeczeństwa wydarzenia, ale także rodzinną tragedię.

Za możliwość przeczytania książek dziękuję
https://www.gwfoksal.pl/

5 komentarzy:

  1. Hm, mam mieszane uczucia. Myślę, że raczej na ten moment nie przymierzam się do nich, po pierwsze dlatego, że lubię, gdy akcja rozkręca się w miarę szybko a poza tym - powieści związane z polityką mnie odpychają. Mamy jej aż nadto w telewizji, radio czy Internecie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się nad tymi książkami, może się skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Stricte polityczne książki mnie nie kręcą. Jak jest niewielki wątek to okej. Reszt anie. Więc po Dzikusów raczej nie sięgnę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy widzę słowa "rodzinna saga" to wiem, że muszę przeczytać! Kocham ten rodzaj literatury, zapisuję na listę :)

    Marta

    OdpowiedzUsuń