środa, 6 grudnia 2017

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE LISTOPADA




        W listopadzie więcej książek do mnie przychodziło, niż byłam w stanie przeczytać. Stety-niestety, cieszę się bardzo z kolejnych współprac, ale postanawiam się mocno poprawić w grudniu i sprawić, by mój stosik książek nieprzeczytanych zmniejszył się chociaż odrobinę. Już przestałam marzyć o tym by liczył zaledwie kilka pozycji :)




Mijający miesiąc to także moje pierwsze Śląskie Targi Książki, czyli uczta dla moli książkowych w Katowicach. Lokalizacja - miażdżąca, mimo że dużo czasu spędzam w tym mieście do tej pory nie udało mi się odwiedzić Międzynarodowego Centrum Kongresowego i po ŚTK jestem totalnie zakochana w tym budynku! A to co działo się wewnątrz... super klimat, masa uśmiechniętych osób i atmosfera książkowego wariactwa, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ogromny plus za panel bloggerów, organizatorzy bardzo się postarali i zadbali nawet o przemiłą pamiątkę z wydarzenia w formie dwóch książek i czytelniczych gadżetów. Świetnie było Was wszystkich zobaczyć i z całą pewnością do zobaczenia za rok.

Czytelniczo listopad był świetnym miesiącem udało mi się przeczytać 11 całkiem dobrych książek! A co zaliczam do jeszcze większych sukcesów? Opinie o większości z przeczytanych książek znajdziecie na blogu. Mój plan o większej ilości wpisów na blogu udało mi się wdrożyć i jestem z siebie super zadowolona!

Najlepsza książka przeczytana w listopadzie? Bezkonkurencyjnie Ciemna strona Tarryn Fisher. To wciągająca i hipnotyzująca książka,w której dużo mroku i niewiadomych. Dotykająca ludzkiej psychiki, wgłębiająca się mocno w przeszłość głównej bohaterki. Dodatkowo język autorki, który chciałoby się czytać częściej, można się od niej uzależnić, mimo niełatwej tematyki jej książek. Ale chyba właśnie to cenię w Fisher najbardziej. Łatwość z jaką łączy dość zagadkową, brudną fabułę i przyjemny dla czytelnika język. Mocno polecam!

Listopad to też miesiąc w którym postanowiłam rozpocząć pewną sentymentalną przygodę z książkami, które bardzo lubię a czytałam je już dawno temu. Miesiąc zakończyłam z Małym księciem, czyli jedną z moich ulubionych pozycji. Jak zwykle dałam się jej oczarować i podczas czytania ostatnich stron czułam kolejny raz niedosyt. W grudniu też planuję taką wycieczkę w czytelniczą przeszłość, ale nie mogę się zdecydować jaki wybrać tytuł, bo jest ich tak wiele :)

Kochani, a jak minął Wam listopad? Jakie plany na grudzień?

5 komentarzy:

  1. Świetny wynik! U mnie w listopadzie było 7 książek. Na grudzień nie planuję niczego konkretnego, sama jeszcze nie wiem co będę czytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam Małego Księcia - kusisz ;)
    Tarryn Fisher jeszcze przede mną, nie wiem czy nadrobię ta książkę w grudniu bo ona ma strasznie mroczne i dziwaczne te książki więc nie wiem czy grudzień to jest miesiąc na takie klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w listopadzie przeczytałam niestety tylko jedną książkę ale za to bardzo obszerną - "Małe życie". Jest wspaniała i dziwię się sobie, że tak długo zwlekałam z jej przeczytaniem. A Twój wynik... ja jedenastu książek w jednym miesiącu nie przeczytałam chyba nigdy także gratuluję. :)

    A bloga oczywiście obserwuję i będę wpadać. :)
    http://dziewczyna-z-biblioteki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój wynik jest naprawdę imponujący!!!
    U nas czytelniczko listopad wypadł znośnie. Choć na półkach roi się od książek, które chcielibyśmy przeczytać. Szczerze powiedziawszy brakuje czasu by je wszystkie pochłonąć. Na mnie czeka jeszcze długo wyczekiwana Czarownica - Camilli Lackberg, najnowsza część Tess Gerritsen, Sekta z wyspy mgieł i kontynuacja Sekta powraca, oraz najnowsza książka Mroza z cyku: w Kręgach władzy. Mam nadzieję znaleźć w święta choć trochę czasu by nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń