poniedziałek, 6 sierpnia 2018

FARBA // WOJTEK MIŁOSZEWSKI





        Wojtek Miłoszewski odczarował moje negatywne podejście do książek, które poruszają tematy polityki. Kiedyś powiedziałabym kategoryczne nie! Rozmowy prezydentów, niemal podsłuchane wymiany zdań w zaciszu biur zarówno Putina, jak i Trumpa? Naaah! A jednak zostałam kupiona językiem i konstrukcją książki.

Inwazja, czyli pierwsza część tej serii, początkowo sprawiła mi wiele trudności. Dużo się działo, wielu bohaterów, szybkie zmiany wątków. Ale gdy już wpadłam w rytm pędziłam przez kolejne kartki i poznać dalsze losy bohaterów. Farba to bezpośrednia kontynuacja Inwazji. Spotykamy w niej tych samych bohaterów, chociaż ich sytuacja prezentuję się już trochę inaczej. Polska przegrała konflikt zbrojny,a Rosja po raz kolejny w historii tworzy potęgę, z jedną walutą, językiem i historią.

Mamy rozdzieloną wojną rodzinę, wojskowych, którzy muszą odpuścić i ukrywać się pod ubraniami zwykłych ludzi i tych, którzy trafili do więzień. Przedwojenne zachowania nie mają racji bytu w nowej rzeczywistości. Polska to część Rosyjskiego tworu, zupełnie jakbyśmy wrócili do czasów pod II wojnie światowej. Braki towarów w sklepach, mieszkań, szkół. Brud, ubóstwo, zależność od władzy. Narodowe cwaniactwo wypływa na wierzch i chyba jako jedyny "zawód" pozwala przeżyć, być kimś w nowym świecie. Handel ludźmi, przemyty walczą o miejsce w książce z pragnieniem odnalezienia rodziny, walki o przyszłość dzieci. Taki świat wykreował Miłoszewski i tak potencjalnie może wyglądać rzeczywistość po przegranej wojnie. Przerażająco!

W książce nie brakuje także jednostek tworzących opór, wzbraniających się przed rusyfikacja, jednak czy jest to możliwe w kraju, którym rządzi przede wszystkim obezwładniający strach i kontrola? Tytuł książki nie jest przypadkowy, FARBA kryje za sobą Fighters Against Russian Barbarians. To ludzie walczący z okupantem, chociaż walka jest nierówna próbują.

Czytając tę książkę ma się ochotę podziękować światu, że możemy żyć w wolnym państwie. Póki co, bo książka pokazuje, że wszystko wydarzyć się może w najmniej oczekiwanym momencie. Wielkie nazwiska ze świata polityki przeplatają się z fikcyjnymi bohaterami, ale w zasadzie mogłaby to być rzeczywistość. A czytając książkę właśnie takie mamy wrażenie. I dzięki temu budzi w czytelniku skrajne emocje, empatię i chęć pomocy cywilom, obrzydzenie światem polityki i grupami gangsterskimi.

Farba to bardzo zgrabnie napisana książka, świetny język i fabuła, która zachęca czytelnika do szybkiego powrotu do książki. Inwazja była bardziej dynamiczna, szybkie zwroty akcji, świetnie oddawała dynamikę wojny, walki. Farba jest już nieco spokojniejsza jeśli chodzi o akcję. Ale każde słowo, które pada jest po coś. Nie ma tutaj przegadanych scen, niepotrzebnych dialogów. Esencja, i to pyszna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz