Wiecie już doskonale, że uwielbiam czytać dobre książki dla
dzieci. Staram się pielęgnować w sobie moje wewnętrzne dziecko i dbać o nie
dobrą dziecięcą literaturą. Jeśli chodzi o tę pozycję apetyt rośnie w miarę
jedzenia.
Mania Skłodowska to przede wszystkim opowieść o niesamowitej
kobiecie, która mimo przeciwności losu osiągnęła ogromny sukces w świecie
nauki. Nagroda Nobla, wielkie odkrycia i niestety brak szczęśliwego życia
osobistego.
Myślicie, że to zbyt poważne tematy jak na dziecięcą
książkę? Otóż nie! Jej historię poznajemy dzięki pięknie zbudowanej fabule.
Mała Ola nie może pojechać ze swoimi rodzicami do Paryża, na rodzinną wycieczkę
jedzie jej brat, Eryk. Dziewczynka jest zazdrosna, zła na rodziców, brata i
dziadków, u których ma spędzić czas pod nieobecność rodziny.
W domu babci i dziadka jest zakazany dla dzieciaków pokój,
biblioteka, która kryje w sobie wciągające książki. I to dosłownie wciągające.
Za ich pomocą można przenieść się do wydarzeń, opisanych w kartach. Doskonale wiecie,
że zakazany owoc kusi najbardziej, dla Oli tym zakazanym owocem są właśnie te
książki. Wyszukuje historię o Marii Skłodowskiej i daje się porwać opowieści.
Poznaje chemiczkę jak dziecko, towarzyszy jej dziecięcym
zabawom, pierwszym zauroczeniom. Jest ze Skłodowską podczas pierwszych sukcesów
i porażek, obserwuje młodą badaczkę przy nauce i najważniejszych sytuacjach w
jej życiu.
Mania Skłodowska jest świetną książką, niestety nie aż tak
wciągającą jak opisywane w niej historie. Bo to mogłoby być bardzo ciekawe
przeżycie, móc za pomocą lektury przenieść się do życiorysu bohaterów, móc
przechodzić obok nich, zamienić kilka słów.
Jakub Sworz stworzył piękną bibliotekę z książkami, o
których zamarzy niejeden czytelnik. Panie Jakubie, czekam na więcej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz