niedziela, 11 lutego 2018

DZIECKO // FIONA BARTON // RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

DZIECKO FIONA BARTON




        Losy kobiet wplecione w bardzo nieoczywista historię, pełną tajemnic, ukrytych głęboko w pamięci wydarzeń, które wychodzą na jaw po odnalezieniu małego ciałka dziecka na jednym z osiedli. Brzmi dość strasznie, ale książka wciąga, niebezpiecznie.

Kate, dziennikarka, która mocno angażuje się w sprawę odnalezienia małego szkieletu. Za wszelką cenę chce dotrzeć do informacji, kim było to dziecko. Jest uparta i zdeterminowana, chwyta każdej nawet najmniej pewnej informacji by poznać prawdę. Kolejną bohaterką jest Angela, która czterdzieści lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach straciła. Podczas krótkiej chwili poza szpitalnym pokojem ktoś ukradł jej dziecko. Gdy tylko w gazecie pojawia się informacja o odnalezionych szczątkach jest niemal pewna, że to maleństwo to jej Alice. I ostatnia - Emma, która przez większą część książki jest najbardziej tajemniczą postacią. Kryje w sobie tajemnice mocno powiązaną ze sprawą. I o ile wszystkie kobiety dążą do wyjaśnienia sprawy, Emma wolałaby żeby sprawa ucichła i nie została nigdy wyjaśniona.

Książkę czyta się bardzo dobrze. Cenie sobie te pozycje, w których to kobiety są głównymi bohaterkami. Dlaczego? Mają w sobie więcej emocji, sprzeczności i nie wiem dlaczego, ale za kobiecymi postaciami zwykle ciągnie się wiele więcej tajemnic. Skrywają swoją przeszłość, chroniąc je przed światłem dziennym i nieprzyjaznymi spojrzeniami. Thriller psychologiczny wart polecenia!

Zakończenie? Gdy od 200 strony myślałam, że znam zakończenie, że książka nie może mnie już zaskoczyć, nagle .. bam! Aż uśmiecham się pod nosem myśląc o tym co się wydarzyło, może nie powinnam, bo to słodko-gorzkie zakończenie, ale ojej! To było coś mocno zaskakującego, w ogóle nie przyjmowałam takiego scenariusza.

Wcale nie pogniewałabym się na taki prezent walentynkowy, nie jest to oczywiście piękna i słodka historia. Raczej ta ciężka, w której niemal czujemy ból bohaterek i ciężar podejmowanych decyzji, bo każda z nich ma za sobą niełatwe życie. Premiera już 15 lutego :)

3 komentarze:

  1. Jej, brzmi bardzo interesująco :) jestem ciekawa, co tak Cię zaskoczyło i chyba muszę na własnej skórze się o tym przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej, ale podsyciłaś moje zainteresowanie! Koniecznie muszę tę książkę przeczytac! A jeśli zakończenie zaskakuje to już w ogóle must have czytelniczy:)


    pozdrawiam,
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  3. nie dość, że okładka intryguje, to zachęca też fabuła o twojej recenzji nie wspominając :) a zaskakujące zakończenia to jest to co najbardziej lubię w książkach :)
    na pewno po nią sięgnę :)
    pozdrawiam
    https://cherryladyreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń