Kawa to mój nektar życia. Napój bez którego nie wyobrażam sobie dnia. Moje upodobania co do niej jednak wciąż ewoluują. Zaczynałam dość niewinnie, w wieku 5 lat od cappuccino z proszku, tak tak, obecnie na pewno nie wypiłabym tego napoju, jednak kiedyś to była ogromna przyjemność przybliżająca mnie tak mocno do dorosłych!
W podobnym okresie zaczęłam pić kawę zbożową zalewaną ogromną ilością mleka, koniecznie w towarzystwie porannej, ciepłej chałki. Później była wieloletnia fascynacja kawą rozpuszczalną, mocno zabieloną i ze sporą ilością cukru. Obecnie najbardziej lubię tę czarną parzoną, ze świeżo zmielonego ziarna. Używam do tego mojego ulubionego ostatnio french press'a. I tak od kilku dobrych miesięcy uczę się jak za jego pomocą uzyskać kawę marzeń, albo przynajmniej taką, jaka będzie mi smakowała!

Dodatkowo jest świetnie wydana. Dość minimalistyczna okładka, która kryje w sobie piękną opowieść o kawie. Nie sposób wspomnieć także o pięknym jutowym grzbiecie. No i oczywiście piękne zdjęcia, z których niemal czuć aromat gorącego napoju. I pasja w spojrzeniach baristów. Magia. Premiera już dzisiaj, jeśli więc jesteście miłośnikami kawy koniecznie wybierzcie się na wycieczkę do księgarni!

- 2 łyżeczki świeżo zmielonej kawy
- 1 łyżeczkę cynamonu
- 1/2 łyżeczki kminku mielonego
- 1/3 łyżeczki kardamonu
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1 łyżeczka miodu
- szklanka wody
Wszystkie składniki gotujemy w metalowym garnuszku około dwóch minut na niewielkim ogniu. Następnie przecedzamy i gotowe! Najlepiej pić ją gdy jest jeszcze bardzo ciepła i pozwolić by ogrzała nas podczas czytania. Wirtualnie wznoszę z Wami kawowy toast ☕
Za egzemplarz i możliwość przeczytania tej książki dziękuję;
Z racji mojej fascynacji tematami baristycznymi będę musiała wyposażyć się w tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
korczireads.blogspot.com
Świetna pozycja dla miłośnika!
UsuńBuziaki, Paulina :)
Ostatnio odkryłam kawę z kardamonem, pycha! Co do kawy, to wciąż walczę z oduczeniem się picia kawy rozpuszczalnej z mlekiem :( ale znalazłam w piwnicy kawiarkę stawianą na gaz i jest cudownie pyszna kawa! buziaki :*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
U mnie rozpuszczalną grzeszę tylko w pracy, ale coraz rzadziej! Popołudniu celebruję z pyszną, aromatyczną kawą, bo gdy zarazisz się tym smakiem ciężko wrócić do rozpuszczalnej z mlekiem!
UsuńBuziaki, Paulina
aż się chce usiąść ze swoją ulubioną filiżanką (albo kubkiem) kawy i czytać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
Oj książka sprawia, że miłość do kawy tylko rośnie!
UsuńBuziaki, Paulina
Ah, właśnie miałam wspomnieć o magii kardamonu, a widzę, że wspomniałaś o przepisie z tą przyprawą :D Czytacze to zwykle kawosze :D Książka wygląda przepięknie. Ja w teorii kocham kawę, a w praktyce różnie bywa ^^
OdpowiedzUsuńNiestety, nawiązując do Twojej młodzieńczej fascynacji kawą z mlekiem i cukrem, ja zrobiłam na odwrót. Piłam czarną, sypaną, bardzo mocną. I w pewnym momencie nie mogłam już wziąć ani łyka więcej, bo po prostu przestała mi smakować, a jednocześnie czułam, że muszę ja pić żeby żyć, więc na siłę przełykałam kolejne dawki tego życiodajnego napoju.
I tak dzisiaj nie wypiję kawy sypanej, jak i rozpuszczalnej bez mleka, bo mój żołądek krzyczy nie :D
Książka wygląda przepięknie i na pewno genialnie prezentuje się na półce książkowej :D
Pozdrawiam :)
U mnie obecnie jeśli kawa z mlekiem, to roślinnym, najlepiej kokosowym! Ale i tak zwycięża dobrze zaparzona czarna kawa :P
UsuńBuziaki:*