To jest napad! To hasło było używane od wielu lat niemal w każdym zakątku naszego globu, ale to właśnie amerykańscy rabusie i ich historie napadów, a czasami tylko prób są przedmiotem książki Marka Wałkuskiego. Znamy ich nazwiska z kultury, pojawiają się w piosenkach, trafiają ubrane w ładne historie na wielkie ekrany. Ale czy każda historia kończyła się dobrze, wielkim triumfem, legendarną ucieczką i milionami na koncie?
Zabawna, pełna humoru książka pokazująca nieudolność działań niektórych złoczyńców. Niekontrolowane wybuchy śmiechu są czymś charakterystycznym dla czytania tej książki, więc jeśli macie zamiar czytać ją w miejscu publicznym - bądźcie gotowi na zdziwione spojrzenia osób wokół. Bo jak można przyjść do banku z chęcią obrabowania go i ... odkryć swoją twarz, gdy kasjerka nie może dosłyszeć głosu rabusia? I puff jego wizerunek zostaje ukazany. Inny przykład? Brak paliwa w baku samochodu, który miał zapewnić ekspresową ucieczkę z miejsca przestępstwa! Totalna klapa. Brak wyobraźni, emocje czy może w głowach niektórych zabrakło oleju? Każda ta przypadłość znajduje swoje zastosowanie w opisywanych przez autora przypadkach. Ale żeby zgubić zrabowane pieniądze? Tak tak, to lekki spojler, ale jeden z dżentelmenów dokonał i takiej sztuki!
Książka to nie tylko opisy zabawnych i momentami wręcz niemożliwych misji przestępczych. To także historia pieniądza w Stanach Zjednoczonych, opowieść o broni, bankach i wynalazkach, które mają zapobiegać napadom na banki oraz ułatwiać późniejsze schwytanie sprawcy. A takich jest sporo, czerwona farba pomiędzy pieniędzmi, GPS albo po prostu ludzka głupota. Ta ostatnia, o zgrozo, bywa niestety najskuteczniejsza. Bo często złoczyńcy trafiają w sidła policji ze swojej winy.
Książka daje do myślenia, otwiera przed nami zagadnienia obce, albo takie którymi do tej pory nie przywiązywaliśmy większej uwagi. Nigdy nie
zastanawiałam się nad tym, jak wyglądały napady na banki przed era
samochodów i w sumie to dzięki tej książce zaczęłam sobie wyobrażać
rabusiów uciekających na piechotę albo konno. Dopiero konie mechaniczne dały im przewagę i możliwość ucieczki w nieco szybszym tempie.
W książce znajdziemy także krótkie życiorysy najsłynniejszych przestępców. Ich biogram, rodzinną historię i to co dla nas, czytelników najważniejsze historię ich działalności przestępczej. Bardzo ciekawe fragmenty, o podłożu ich kariery i czynnikach, które mogły mieć wpływ na kształt ich życia.
Ta książka bawi i uczy, czyli jedno z lepszych połączeń w literaturze! Super pozycja na długie, zimowe wieczory :) Polecam też czytanie w parze, może się okazać tak jak u mnie strzałem w dziesiątkę i przypływem zabawnych wspomnień.
Pierwszy raz słyszę o tym tytule :) Twoja recenzja bardzo zachęciła mnie do przeczytania książki. Chętnie zapoznam się z biogramem słynnych przestępców, to musi być bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńjak dobrze czasem przypadkiem wpaść na czyjegoś bloga:) Bardzo fajna pozycja, z przyjemnością bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuń